czwartek, 29 lipca 2010

Projekt domu: indywidualny czy gotowy?

Na początek ciekawe dyskusje na ten temat:
http://forum.muratordom.pl
http://forum.gazeta.pl/forum/
http://forum.gazeta.plRe_Gotowy_projekt_Co_dalej_.html
http://wyborcza.pl Co_sie_podoba_Polakom

A moje przemyślenia na ten temat? :
Jeżeli kupuję sukienkę w sieciówce i jeżeli dobra krawcowa szyje mi ją na wymiar, to widzę różnicę. (Ta sama analogia z męskim garniturem.)
Wybieram dokładnie taki materiał jaki mi się podoba, wprowadzam zmiany w czasie przymiarek, jeżeli coś źle leży. Dobra krawcowa doradzi/odradzi materiał, krój niepasujący/pasujący do mojej figury. Szwaczka w Chinach, która szyje kilka/ kilkadziesiąt rękawów do mojej sukienki nie ma zupełnego wpływu na to jak ta moja sukienka się nosi. "Górą" noszę rozmiar 34, a "dołem "36/38". Dobra krawcowa tą różnicę weźmie pod uwagę przy wykroju i wyborze modelu sukienki, ale też przy materiale, czy wielkości guzików. Projektant z wielkiej sieciówki już nie bierze tego pod uwagę.

Podobnie jest z projektami domów.
-Jeżeli planujemy 2 dzieci a na starość rodziców u siebie w domu,to robię "projekt pod siebie". Może nawet z możliwością rozbudowy za 15 lat...
-Jeżeli prowadzę działalność i potrzebuję biura w domu, to robię "projekt pod siebie". Jeżeli jestem lekarzem, prawnikiem, księgowym,architektem to wejście dla klientów jest oddzielone od strefy prywatnej
-Jeżeli mam mało kasy i nie stać mnie na zmarnowanie nawet niepotrzebnego metra, to robię "projekt pod siebie". Nie decyduję się na drogie elementy- drogie w momencie budowy i drogie w momencie eksploatacji.
-Jeżeli działka była tania, ale nietypowa: wąska, trapezowa, z wjazdem od południa, to robię "projekt pod siebie".

Jeżeli dom ma kosztować 300-500 tysięcy, to koszt projektu domu jest ułamkiem w tej kwocie. Nie warto na nim oszczędzać. Zwłaszcza, jeżeli ma się niewiele pieniędzy.
Warto przeliczyć koszt budowy 1 m2 domu (2000-3000) i porównać to do ceny projektu (6 000- 20 000) i niepotrzebnych metrów w projekcie gotowym...

Dlaczego gotowe projekty są tak tanie?
Dlaczego projekt gotowy kosztuje 2 000 a indywidualny 12 000- 20 000 tysięcy?
Praca nad projektem indywidualnym trwa miesiącami: koncepcje, zmiany, spotkania, zmiany, dopasowanie do potrzeb klienta, zmiany. Na to potrzeba czasu. Później praca z branżowcami: konstruktor, elektryk itd
Ile trwa praca nad projektem gotowym? Tydzień-2 tygodnie ze wszystkimi branżami... Długość (czasu pracy nad projektem) ma znaczenie...
Przy droższym projekcie indywidualnym można zaoszczędzić w czasie budowy. Jeżeli klient ma ograniczony budżet (a tak zazwyczaj jest), to wiemy w którym miejscu można zaoszczędzić, które rozwiązania są kosztowne i nieefektowne, a jakie w przystępnej cenie a "efekciarskie" lub/i funkcjonalne

Kupuję sukienki w sieciówkach, ale na zakup gotowego projektu mnie nie stać.
Jeżeli budowałabym teraz dom, to wg indywidualnego projektu.
Funkcjonalny zrobiłabym sama, bo w tym jestem dobra (dostosowałabym go od razu do projektu wnętrz- żeby było ciekawie i tanio), ale konsultowałabym go/lub zleciła znajomym architektom, którzy specjalizują się od lat w domkach.
Zawsze korzystam z usług fachowców. W każdej dziedzinie.

piątek, 23 lipca 2010

W biurze architektonicznym jak w "Diabeł ubiera się u Prady"

Jeżeli oglądaliście film "Diabeł ubiera się u Prady"
to z pewnością pamiętacie,
że Miranda zwraca się do głównej bohaterki imieniem,
jakie nadawała wszystkim swoim kolejnym asystentkom...
Przerażające, poniżające, bezwzględne itd

W jednym z polskich biur architektonicznych jest tak samo
Przynajmniej było jeszcze kilka lat temu
Każdy pracownik miał "nadane" imię Paweł
A każda architekta była Kasią...

niedziela, 18 lipca 2010

Radość z chłodu

Nie myślałam,
że będzie mnie kiedyś cieszył stan,
w którym jest mi zimno

Jestem stworzeniem ciepłolubnym
i nawet w lecie mam termofor,
którego codziennie używam
(ciągle marznę w stopy)
nawet w czasie pracy przy komputerze

Dziś, po falach upału, cieszyłam się
na widok deszczu
Idąc do sklepu ubrałam się tak,
żeby troszkę zmarznąć
Jakie to było przyjemne! ;)

czwartek, 15 lipca 2010

Horodyńska dla Gatta jesień 2010



Zacznę od tego, że nie lubię Horodynskiej
Jej wizerunku jaki znam z mediów, ale...
podobają mi się rzeczy jakie projektuje dla Gatta
Jest nowa kolekcja na jesień 2010
i możliwe, że zrezygnuję z zakupów wyprzedażowych,
na rzecz jakiejś sukienki z nowej kolekcji,
w której z pewnością sporo pochodzę w najbliższych miesiącach.

wtorek, 13 lipca 2010

MIESZKANIE NA 13 METRACH

Artykuł w Wyborczej o mieszkaniu na 13 metrach kwadratowych:

Mieszkanie na 13 metrach


Nie rozumiem tych krytykujących głosów pod artykułem
bo przecież:
-lepsze samodzielne mieszkanie o powierzchni 13m niż mieszkanie z rodzicami (a ludzie w czasie studiów czy nawet po studiach tak mieszkają)
-lepsze samodzielne mieszkanie o powierzchni 13m niż wynajmowanie cudzego mieszkania, w które nie można zainwestować
-lepsze samodzielne mieszkanie o powierzchni 13m niż wynajmowane mieszkanie, z którego właściciel w każdej chwili może Cię "usunąć"
-lepsze samodzielne mieszkanie o powierzchni 13m niż wspólne wynajmowanie mieszkania z obcymi osobami czy nawet znajomymi (przynajmniej w pewnym wieku się to nudzi)

Popieram krytykę wymiany okna z innymi podziałami niż pierwotnie
Też mnie to zawsze razi
I jak osoby o plastycznym wykształceniu nie zwracają na to uwagi, to kto zawraca?

piątek, 9 lipca 2010

PRACA DLA ARCHITEKTA...

Klienci zalegają mi z płatnościami (jak wielu znajomym, mlodym biurom),
i czasem mam dość.
"Wiszą" mi około 10 000, ale jednemu znajomemu 60 000
Obydwie kwoty, raczej nie do odzyskania
Czyli w sumie mam nieźle, jak sobie porównam...

Co jest najgorsze?
Przede wszystkim obciążenie ZUSem jest nie do wytrzymania.
Prawie 800 zł niezależnie od tego czy mam dochody czy nie.

Jeżeli porównuję moją sytuację do sytuacji np. rolnika, który niezależnie od wielkości pola i dochodów, płaci jakieś 100zł miesięcznie na KRUS, to mam ochotę to wszystko rzucić.
Jak czytam takie artykuły, to popadam w depresję : http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,8061254,Zwiazkowcy_KGHM_strajkuja__Zadaja_podwyzek_i_gwarancji.html
Jak to jest z tą konstytucyjną równością?
Nie chce, żeby mnie ktoś dawał za free trzynastkę, czy czternastkę (dla niewtajemniczonych- takie 2 dodatkowe pensje, zazwyczaj dla pracowników budżetówki, firm państwowych- Czyli kto za to płaci? Ja płacę. Pan płaci. Pani płaci)Ja chcę tylko, żeby nikt ze mnie nie zdzierał na samym starcie, pozwolił- dosłownie- przeżyć, nie zmuszał do rozpoczynania samodzielnej działalności od zaciągania kredytu na ZUS.

Do tego dochodzi księgowość, urzędy, rozliczenia, użeranie się z ludźmi, niewywiązującymi się z umów. Czasem mam dość.

Ostatnio znowu zaczęłam szukać pracy na etacie.
Wysyłam CV jeżeli pojawi się coś ciekawego.
Dodatkowe projekty zawsze mogę robić po pracy, albo w weekendy.

Zdarzyło mi się w ostatnim miesiącu iść na rozmowę i ...
dostałam propozycję nie do odrzucenia:
1 100zł za ponad etat.
Wychodzi niecałe 6 zł/h
Dodam, że praca w mieście powyżej 500 000 mieszkańców.
Czy ze mną jest coś nie tak, czy to świat zwariował?
W poprzedniej pracy zarabiałam koło 3 000 brutto,
mam doświadczenie, jestem samodzielnym pracownikiem itd

Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
Czy ktoś dostał bardziej poniżającą ofertę?

Nie wierzę, że znalazł się architekt,
który przyjął tą ofertę... chociaż, kto wie...